czwartek, 12 grudnia 2013

Przed Snem - Słoiczek Tiananmen.

Za oknem szaro i ponuro. Ja czuję się jakby mnie ktoś zjadł, trochę przetrawił i wyrzygał, do tego wszystkiego (jakby było mało) nie wyspałam się i jestem głodna.  Pomyślałam więc, że to najlepsza chwila aby trochę ponarzekać. A że wolę na coś niż na kogoś...
Piosenka, o której dzisiaj będę pisać chodziła mi po głowie już od dawna. Musiałam się jej trochę naszukać w internetach, bo nawet telefon odmówił współpracy przy identyfikacji kiedy leciała w radio. Podejrzewam, że miał ochotę popełnić telefoniczne samobójstwo (a ja razem z nim).
Tak dla odmiany najpierw będzie tekst.




Gdzieś ludzie są w więzieniach
Gdzieś jest inny świat
Ptaki do Tybetu lecą
przez przełęcz windy gap
Chińska do zup przyprawa
Słoiczek Tiananmen
I dwoje się spotyka
Rozmawiają przed snem
Przed snem
Przed snem
Przed snem
Przed snem
Przed snem
Przed snem
Przed snem
Przed snem

Gdzieś ludzie są w więzieniach
Gdzieś jest inny świat
Ptaki do Tybetu lecą
przez przełęcz windy gap
Chińska do zup przyprawa
Słoiczek Tiananmen
I dwoje się spotyka
Rozmawiają przed snem
Przed snem
Przed snem
Przed snem
Przed snem
Przed snem
Przed snem
Przed snem
Przed snem

Zacznijmy może od tego, że nie mam pojęcia skąd u autora pomysł aby przyprawę do zup nazwać Tiananmen??! 
Tian’anmen to plac w Chinach (w tym miejscu odsyłam Was do Wikipedii *klik*), podejrzewam, że nazwa tak mu się spodobała, że postanowił ją wykorzystać. Dla mnie połączenie dwóch rzeczy całkowicie nie mających ze sobą związku. No chyba, że chodziło o grę słów aby chińską przyprawę nazwać czymś pochodzącym z Chin - nosz ku**a jakby mało chińskiego badziewia na rynku światowym było! 

Idąc dalej tropem "geograficznym"... czyli " przełęcz windy gap".
Wind gap jest charakterystycznym wiatrem wiejącym w szczelinach górskich (po raz kolejny szanowna Wikipedia *klik*). Tutaj już można się zgodzić, że słowa  "Ptaki do Tybetu lecą
 przez przełęcz windy gap" jakiś sens mają. 

Spójrzmy jednak na całość utworu. Nie jest to nic innego jak dziwnie zestawione ze sobą słowa. Na dodatek powtarzają się ciągle nie niosąc ze sobą żadnego sensu tudzież przekazu. Gościu nagle odkrywa, że dla wielu ludzi istnieje "inny świat", że niektórzy siedzą w więzieniach.
Brilliant.
Wrzucił do tego dwie mądrze brzmiące nazwy, których znaczenia prawdopodobinie nawet nie znał, dodał muzykę i tak oto powstał ten gniot, którego już słuchać nie mogę.

Dlatego kończę i idę coś zjeść ;)

Do następnego!
Aleks.

2 komentarze:

  1. Zupełnie przypadkiem tu trafiłem, przeczytałem, oniemialem i zrozumiałem jak trafne jest spostrzeżenie, że lepiej nic nie pisać, niż napisać coś tak bezrefleksyjnie... jestem przerażony, ale to był 2013 rok, może autor był młody, bardzo młody... I tak to sobie tłumaczę

    OdpowiedzUsuń
  2. "Słoiczek Tiananmen" to chiński produkt kupowany w dobrej wierze przez ludzi, którzy są daleko od "więzień" i "innego świata", czym finansują zbrodniczy reżim (Wikipedia: protesty na Placu Niebiańskiego Spokoju w 1989 r.). Windy Gap to przełęcz w Irlandii, gdzie w 1798 r. brytyjska armia powywieszała niedobitych irlandzkich powstańców po bitwie pod Ballinamuck (znowuż: Wikipedia). Ptaki przez tę przełęcz lecą do Tybetu - kolejne miejsce na świecie i kolejna stronica historii, gdzie ludzie ludziom... dziś pewnie byłaby zwrotka o Mariupolu. Autor nie był "młody" w 1989 (najwcześniejsza możliwa data powstania utworu).

    OdpowiedzUsuń