sobota, 2 listopada 2013

Peron

Gdyby ktoś kilka lat temu powiedział mi, że będę krytykować Jamala to powiedziałabym mu, że lekko chyba walnął się w główkę. Niestety, kilka lat później... na tapetę biorę piosenkę właśnie Jamala "Peron".
Oczywiście piosenka o miłości... Bo jakżeby to innaczej? Przecież to takie wspaniałe uczucie dające nam poczucie spełnienia i szczęście, bla, bla, bla...
Okej, może za bardzo się czepiam, może jestem zgorzchniałą kobietą siedziącą w sobotnie popołudnie na kanapie i jedzącą Doritosy, ale... nosz cholera! Ileż można? Nie ma na tym świecie innych, ciekawych tematów?
Najwidoczniej dzisiejszym twórcom rynku muzycznego wydaje się, że nie. Jeżeli to są mądre, trafne teksty to spoko, fajnie. Słuchając jednak "Peronu" ciągle zastanawiam się co autor miał na myśli??! Albo co on brał? Niech się podzieli, może wtedy będę w stanie ogarnąć to umysłem, bo na trzeźwo niestety jest to nierealne. Po kilku piwach w sumie też - próbowałam.
Nie wiem już który raz przesłuchuję tą piosenkę próbując ją zrozumieć, ale powoli chce mi się wymiotować. Cały czas zastanawiam się czy ja czegoś nie dostrzegam, czy po prostu tutaj nie ma żadnego sensu. Kolejny kawałek ze słowami, które ktoś przypadkowo obok siebie umieścił i wmawia masom, że przecież to sztuka dla tych co "widzą więcej". Biorąc pod uwagę fakt, że Jamal jest na szczytach list przebojów mamy mnóstwo osób, które myślą, że kumają. Albo może to ja jestem głupia?

Czy może ktoś mi powiedzieć o czym on ku**a śpiewa??! Serio, wydaje mi się, że należę do grona ludzi rozumiejących metafory. Bo to mają być jakieś metafory, prawda? Nie ma sensu cytować głupich wersów, po prostu wklejam cały tekst.

Pozdrawiam, 
Aleks.

P.s. Jeżeli o pierwszy wers chodzi to możecie mi wierzyć lub nie, ale nazwa mojego bloga nawet w najmniejszym stopniu nie ma nic wspólnego z tą piosenką. Zwykły zbieg okoliczności.




Rzucamy ścianą o groch,
Biegniemy w siebie przed tył,
Jutro wymyśli nas proch,
I urodzimy się w pył,
Nic nie znaczące to coś,
I najważniejsze to nic,
Widziałem dzisiaj Twój głos,
Nie ma nikogo, jak Ty
Dlatego...

Zostań, potrzebuję Cię tu,
To co w sobie mam tylko ciągnie mnie w dół,
Zostań, poukładaj mi sny,
Jeden z nich na pewno to My,
Zostań, potrzebuję Cię tu,
To co w sobie mam, nie chce się dzielić na pół,
Zostań, poukładaj mi łzy,
Jedna z nich na pewno to Ty

Każdy dzień przypomina mi to,
Jesteś pośrodku mej głowy jak echo,
Pogubiliśmy gdzieś kod,
Potem pomyliliśmy peron,
Biegnę do Ciebie,
Jak sprawne wojsko pokonuję próg,
Gapię się w gwiazdy na niebie,
Tak jakbym wiedział, że nie czekasz już

Zostań, potrzebuję Cię tu,
To co w sobie mam tylko ciągnie mnie w dół,
Zostań, poukładaj mi sny,
Jeden z nich na pewno to My,
Zostań, potrzebuję Cię tu,
To co w sobie mam, nie chce się dzielić na pół,
Zostań, poukładaj mi łzy,
Jedna z nich na pewno to Ty

Rośnie to co dzieli nas
I ciągle jest za daleko...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz